Sobotni spacer z pochodniami i spotkanie w zajeździe Łakina nie przeszkodziło dziesięciorgu „wytrwałym” w niedzielnej wyprawie do Puszczy Zielonka. Jak zawsze wyjechaliśmy z parkingu przy Muzeum i skierowaliśmy się w stronę Pobiedzisk i dalej do Tuczna, gdzie zostawiliśmy samochody. Po drodze zatrzymaliśmy się na chwilę w Pomarzanowicach, gdzie, niestety tylko przez bramę, obejrzeliśmy neobarokowy pałac-willę, który został wybudowany w XIX w. w stylu polskiego baroku według planów architekta Kazimierza Skórzewskiego z Hallensee pod Berlinem. Obiekt powstał w miejscu starego, krytego gontem dworu Jackowskich, w którym gospodarował Maksymilian Jackowski do 1885 r., a po nim majątek przejął jego syn, Tadeusz Jackowski. W 1895 roku w Pomarzanowicach gościła m.in. Helena Modrzejewska. Na początku lat 70. XX w. zespół pałacowy wszedł w posiadanie Państwowego Gospodarstwa Rolnego. Wówczas pałac przeszedł remont i został podzielony na biura oraz mieszkania pracownicze. W 2012 roku obiekt wrócił do rąk prawowitych właścicieli.
Trasa naszej wycieczki wiodła tak, jak w poprzednią niedzielę wzdłuż jezior. Pierwszym było Jezioro Tuczno, od niego nazwę wzięła znajdująca się nad nim miejscowość. Prowadził nas szlak zielony, który przez piękne lasy doprowadził nas do pierwszego rezerwatu, a mianowicie do Rezerwatu Jezioro Czarne. Jest to florystyczny rezerwat przyrody położony przy historycznym Trakcie Poznańskim. . Ma powierzchnię 16,7 ha. Został utworzony w 1959 roku w celu ochrony rzadkich roślin wodnych i torfowych: zarastającego jeziora z kłocią wiechowatą i torfowiska przejściowego z widłakiem torfowym. Rezerwat dzieli się wyraźnie na różne części: zachodnią (rozległe bagno) i wschodnią (typowy ols). Rosną tu także: bagiennik żmijowaty, rosiczka okrągłolistna i długolistna, a także żurawina błotna.
Kolejne jezioro to będące także rezerwatem Jezioro Pławno. To krajobrazowy rezerwat przyrody o powierzchni 16,71 ha. Utworzono go w 1978 roku w celu ochrony rzadkich gatunków roślinności wodnej i torfowiskowej z jaskrem wielkim, kłocią wiechowatą i rdestnicą błyszczącą.
Dzięki temu, że drzewa pogubiły już swoje liście mogliśmy dobrze przyjrzeć się tym malowniczym zbiornikom wodnym. Idąc dalej zielonym szlakiem dotarliśmy do osady Okoniec nad Jeziorem Miejskim. Znajdują się tu przede wszystkim domki letniskowe, w tym słynna dzielnica letniskowa Floryda. Zrobiwszy sobie pamiątkowe zdjęcie przed tablicą przypominającą o dawnej nazwie osadzie „Okuniec” skierowaliśmy się szlakiem czerwonym w stronę Kamińska, gdzie skręciliśmy na ścieżkę rowerową, która znowu bardzo malowniczą trasą wiodącą przez las doprowadziła nas do naszych pojazdów. Zadowoleni z pięknej, wręcz wiosennej pogody wsiedliśmy do aut i pełni wrażeń wróciliśmy do Wągrowca. Przeszliśmy w tym dniu ponad 16 km, ale warto było! Polecamy tą trasę turystom zarówno pieszym, jak i rowerowym.