Mimo nieciekawej prognozy pogody, członkowie i sympatycy klubu „Włóczykij” w liczbie 14 osób i jednego psa postanowili wybrać się na spacer. Tym razem naszym celem był rezerwat „Dębina”. Nie szkodzi, że wszyscy go znamy. Ważny był spacer, no i zawsze coś nowego można zobaczyć. Omijając ruch uliczny, brzegiem jeziora i dalej ulicą Grzybową doszliśmy do lasu. Wiosny w nim jeszcze nie widać, ale nasz dąb Korfanty trzyma się nadal prosto i dumnie. Po krótkim odpoczynku przeszliśmy znajdującą się w rezerwacie ścieżką przyrodniczą podziwiając niezwykły krajobraz utworzony przez leżące drzewa. Nasza wyprawa trwała ponad trzy godziny i przeszliśmy około 15 km. Pod koniec zmoczył nas trochę deszcz, ale prawdziwemu turyście to akurat nie przeszkadza, grunt, że dobry humor nas nie opuszczał.
