Podobnie jak rok wcześniej, w drugiej dekadzie kwietnia, wybraliśmy się na kilkudniowy, jak się później okazało dość wymagający, wyjazd w góry, tym razem padło na Beskid Mały.
W imprezie brało udział 26 turystów, na miejsce dojechaliśmy własnym transportem. Bazą był przepięknie położony, nad rzeką Ponikiew tuż przy wodospadzie, Ośrodek Wczasowo – Szkoleniowy o jakże zaskakującej nazwie „Nad Wodospadem” w Międzybrodziu Bialskim.
Główny cel tego wyjazdu, to zdobycie najwyższego szczytu Beskidu Małego – góry Czupel 933 m n.p.m.
Do Międzybrodzia dotarliśmy w środę w godzinach popołudniowych. Okazało się, że trasa Wągrowiec/Rogoźno/Żnin – Międzybrodzie nie była męcząca i znalazło się około 20 śmiałków, którzy byli gotowi tego dnia ruszyć w góry. Wybraliśmy się na Leskowiec 922 m n.p.m. oraz Groń Jana Pawła II. Szybki rekonesans po szlakach Beskidu i już wiedzieliśmy, że łatwo nie będzie.
Kolejnego dnia, już w pełnym składzie, ruszyliśmy na Czupel. Trasa obejmowała takie punkty jak: Międzybrodzie Bialskie – Czupel – Schronisko na Magurce.. i tutaj padła propozycja, aby zejść do bazy, szybki prysznic i wyruszyć autami do Żywca, w celu między innymi zwiedzania Muzeum Browaru Żywiec. Domyślam się, że pomysł był skutkiem żaru lejącego się z nieba, a jak wiadomo płyny należy uzupełniać. Oczywiście ekipa twardzieli, którzy płyny mieli przy sobie ruszyła dalej ze Schroniska na Magurce – Przełęcz Przegibek w Beskidzie Małym – Gaiki – Międzybrodzie Bialskie.
Dzień trzeci, wsiadamy w auta i podjeżdżamy do Międzybrodzia Żywieckiego. Trasa wiedzie wzdłuż brzegu Jeziora Międzybrodzkiego. Beskid Mały ma swój urok, ponieważ krajobrazy to odcienie koloru niebieskiego, tafli jeziora oraz szczyty pobliskich gór, w odcieniach zieleni, przyprószone bielą kwitnących drzew owocowych. Przy rozejściu szlaków podzieliliśmy się na dwie grupy (obie obrały sobie za cel górę Żar). Jedna grupa dotarła na górę po 15 minutach druga po 4,5h – trasą Międzybrodzie Żywieckie – Las Czarnoci – Przełęcz Przysłop Cisowy – Przełęcz Isepnicka – Kiczera – Góra Żar, następnie zeszliśmy do Międzybrodzia Ż., a pierwsza grupa powędrowała przez Kiczerę – Przełęcz Isepnicką do Międzybrodzia Ż. Tego dnia parę osób wybrało się jeszcze do Bielska Białej.
Dzień czwarty, padł pomysł, aby przenieść się w sąsiednie pasmo górskie.. Każdego dnia wędrówki, z najwyższych szczytów widzieliśmy Skrzyczne 1257 m n.p.m. najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego, a, że wśród turystów „Szarotki” są tacy, którzy zdobywają Koronę Gór Polski, była to nie lada okazja, aby uzupełnić swoją książeczkę o kolejny szczyt. Wyprawa zaplanowana była na 3-4 h, dalszą część dnia spędziliśmy w Szczyrku lub w Wiśle, gdzie zwiedziliśmy skocznię im. Adama Małysza oraz jego muzeum. Paru turystów wybrało się na Klimczok.
Ostatni wieczór to podsumowanie wyjazdu, a nic tak nie mobilizuje do powtórki z miejsc w których byliśmy jak konkurs, z cennymi nagrodami z tego regionu. Do konkursu, stanęło 5 osób, dwie Panie Ela i Asia, które okazały się bezkonkurencyjne oraz 3 Panów – Józek oraz Radek i Radek, którzy dzięki pomocy publiczności i wsparciu google odpowiadali na pytania. Nagrodami były pamiątki z Beskidu Małego.
Niedziela, dzień powrotu, każde auto ustaliło swój plan dnia, zwiedziliśmy m.in. Wadowice oraz Pszczynę. Dwa auta pozostały do poniedziałku, więc w niedziele wyruszyły w trasę Potrójna – Łamana Skała – Leskowiec – Groń Jana Pawła II.
Wyjazd uważam za bardzo udany, plan został wykonany w 100%, a atmosfera sprawiła, że ciężko było nam się rozstać, ale to dopiero początek sezonu, więc zaraz wyruszamy dalej..
Do zobaczenia na szlaku: Ania G.