Wyprawa na Ślężę
6 – 7 lutego 2015r.
W sobotę wcześnie rano piętnastu członków naszego Oddziału trzema samochodami udało się w kierunku miejscowości Sobótka u stóp góry Ślęży. Około godziny 10 zameldowaliśmy się w Domu Wycieczkowym PTTK „Pod Wieżycą”. Krótki odpoczynek, przebranie się i wymarsz na trasę spod schroniska szlakiem czerwonym w kierunku szczytu Ślęży. Dwóch naszych zapaleńców: Romek i Jarek postanowiło wjechać tam rowerami. No i udało im się. Wrócili „troszkę” ubłoceni, ale cel osiągnęli. Pozostali, spokojnie przy pięknej wiosennej wręcz pogodzie, wdrapali się na własnych nogach. Pod szczytem trochę utrudniało nam wejście błoto z resztką śniegu, niektórzy przy schodzeniu zaliczyli mały zjazd na „czterech” literach, ale to należało do dodatkowych atrakcji. Na górze schronisko tętniło życiem, pogoda sprawiła, że turystów było wielu. Tutaj też spotkaliśmy się z grupą z Klubu Turystyki Górskiej „Watra” z Kalisza i grupą z Goliny, którzy co roku o tej porze odwiedzają Ślężę.
Wielokrotnie bywałam na Ślęży, ale po raz pierwszy znajdujący się na jej szczycie kościółek był otwarty i można było wejść na taras widokowy oraz zwiedzić podziemia, a także wystawę wewnątrz kościółka. Widać starania obecnego proboszcza dla przywrócenia świetności tego miejsca.
W drogę powrotną wyruszyliśmy szlakiem niebieskim. Doprowadził nas on do zamku Górka dawnego klasztoru augustianów, a obecnie hotelu. Niestety, nie udało się nam go zwiedzić, wróciliśmy więc do miejsca zakwaterowania na odpoczynek. Wieczorem czekała nas miła uroczystość – urodziny naszego prezesa honorowego. Był tort, były życzenia i wspólne odśpiewanie „100 lat” razem ze spotkanym tam chórem z Sobótki, który ochoczo przyłączył się do składania życzeń.
W niedzielę rano zapakowaliśmy się do naszych aut i udaliśmy się w na poszukiwanie Jańskiej Góry, a szczególnie pierwszej, najstarszej na świecie, wybudowanej w 1869 roku, wieży Bismarcka. Zbudował ją właściciel majątku w Sokolnikach Friedrich Schröter. Mierzy ona 23 metry wysokości i koszt jej budowy wyniósł 18 000 marek. Jej obecny stan techniczny pozostawia sporo do życzenia, pomału popada w coraz większą ruinę.
Po obejrzeniu tej ciekawostki pojechaliśmy w stronę Rogowa Sobóckiego, gdzie zwiedziliśmy prywatne muzeum powozów oraz odpoczęliśmy przy kawie i pysznych ciastkach w tutejszej słynącej z wyrobów cukierni. Posileni udaliśmy się w dalszą drogę. Kolejny przystanek miał miejsce w Krobielowicach. Zwiedziliśmy tam pałac należący dawniej do rodziny feldmarszałka Gebharda Leberechta von Bluchera, jednego z najważniejszych pruskich dowódców okresu wojen napoleońskich. W ogrodzie znajduje się jego mauzoleum. W samym pałacu jest obecnie hotel.
Pełni wrażeń i zadowoleni z pięknej, sprzyjającej nam pogody wróciliśmy wieczorną pora do Wągrowca.