Po raz kolejny pogoda wygrała z organizatorami corocznej imprezy zimowej i nie zapewniła nam tak bardzo oczekiwanego śniegu. Zamiast niego błoto w lesie miejscami zalegało. Jak się nie dało sankami, to poszliśmy pieszo! 32 osoby spotkały się w niedzielę o 13.00 u wylotu alei brzozowej, aby pomaszerować leśną drogą w stronę Bukowca do siedziby naszego kolegi Stefana i jego małżonki Magdy. Droga nie zabrała nam dużo czasu i już około godz. 14 wchodziliśmy na podwórze Stefana, gdzie czekał już na nas gospodarz oraz ci, którzy wybrali transport rowerem lub samochodem. W sumie było nas około 50 osób. Jak zawsze był pyszny grzaniec oraz ciasto przygotowane przez Magdę, a także chleb ze smalcem i kiełbaski do upieczenia nad ogniskiem. Spotkanie, jak co roku, było okazją do wspaniałych pogaduszek i wymiany wszelkich poglądów na wszelkie tematy. Czas mijał bardzo sympatycznie i wesoło, ale niestety trzeba było wracać do domu. Grupkami ruszyliśmy w kierunku Wągrowca bardzo zadowoleni z mile spędzonego popołudnia. Dziękujemy Magdzie i Stefanowi za wspaniałe przyjęcie.