Relacja z rajdu rowerowego po Jurze Krakowsko – Częstochowskiej.

204

W dniach od 28 kwietnia do 4 mają członkowie Klubu Turystyki Rowerowej
„Pałuki Tour” przy Oddziale PTTK im Waldemara Balcerowicza w Wągrowcu,
zaplanowali aktywnie spędzić czas na rowerach. Na trasę rajdu wybrano Szlak
Orlich Gniazd na Jurze Krakowsko – Częstochowskiej. W rajdzie wzięło udział
11 członków naszego klubu jak również 12 członków z zaprzyjażnionej Grupy
Turystyki Rowerowej „Wrześnianie” z Wrześni. Do Częstochowy gdzie było
miejsce startu dojechaliśmy samochodami, z rowerami na lawecie. Tego
samego dnia po przygotowaniu , ruszyliśmy w trasę do Olsztyna Śląskiego,
gdzie zwiedziliśmy ruiny zamku.
W drugim dniu mieliśmy zaplanowaną trasę rowerową z Olsztyna Śląskiego
do Podlesic. Po drodze zwiedziliśmy ruiny zamku Ostrężnik, Mirów i Bobolice.
Wieczorem mieliśmy ognisko z pieczeniem kiełbasek. Czas przy ognisku minął
przy wspaniałej pogodzie miłej atmosferze, wspominając wspólne wyprawy
rowerowe.
Trzeciego dnia na trasę wyruszyliśmy o godz. 9.00 z Podlesic do Woli
Kalinowskiej. Tego dnia pokonaliśmy najdłuższy odcinek naszego rajdu 70 km.
Po drodze zwiedziliśmy Pilicę, ruiny zamku Smoleń, Wolbrom, Skałę, Ojców
i dojechaliśmy do Schroniska Młodzieżowego w Woli Kalinowskiej na nocleg.
W czwartym dniu trasa wiodła z Woli Kalinowskiej do Karlino koło
Ogrodzieńca. W drodze do Karlina zwiedziliśmy okazały zamek w Pieskowej
Skale, Maczugę Herkulesa i ruiny zamku Rabsztyn.
Piątego dnia wybraliśmy się w trasę o godz. 9,00 zKarlina do Złotego Potoku.
Po drodze obejżeliśmy skałę o nazwie Okiennik Wielki i ruiny zamku Morsko-
Bąkowiec z końca XIV wieku.
Szóstego dnia nastąpiło załamanie pogody i w drogę do Częstochowy
wyruszyliśmy w deszczu i przy bardzo niskiej temperaturze.Turyści – rowerzyści
wiadomo przygotowani są na takie niespodzianki, w sakwach mieli peleryny
i ubiory przeciw deszczowe. Po przejechaniu tego dnia 54 km, przemoczeni,
zmarznięci ale szczęśliwi dojechaliśmy do mety, którą była Częstochowa.
W czasie tego rajdu przejechaliśmy trasę liczącą 308 km.
Ostatnie dzień 4 mają to dzień powrotu samochodami do domów.
Po załadowaniu rowerów na lawetę i bagaży wyruszyliśmy w drogę przy
słonecznej pogodzie.
W okolicach Pyzdr mieliśmy małą awarię, pękła dętka przy lawecie,
ale szybka i sprawna akcja wymiany dętki pozwoliła ruszyć w dalszą drogę.
We Wrześni nastąpiło pożegnanie przyjaciół „Wrześnian”,
Dziękujemy Im za wspaniale spędzone chwile w czasie rajdu.
Już są plany na dalsze ciekawe wyprawy rowerowe.

Kliknij Galeria Zdjęć.