2017-11-04 WYCIECZKA SZLAKIEM PIASTOWSKIM.

Wycieczka Szlakiem Piastowskim:

Gniezno- Trzemeszno- Mogilno

4 listopada 2017 r.

         W piękny, jesienny sobotni poranek członkowie i sympatycy Klubu Turystyki Pieszej „Włóczykij” spotkali się na kolejnej wycieczce „Szlakiem Piastowskim”. Naszą wyprawę zaczęliśmy od Gniezna, gdzie czekał na nas nasz przyjaciel i przewodnik Krystian. Jadąc w kierunku Gniezna zboczyliśmy trochę z trasy, aby przejechać wzdłuż Jeziora Lednickiego, znajdującego się na obszarze Lednickiego Parku Krajobrazowego. Jest to jezioro rynnowe o długości 7,3 km powstałe na wskutek polodowcowej erozji wód. Długość linii brzegowej wynosi 22,3 km.  Na jeziorze znajduje się 5 wysp. Największą jest Ostrów Lednicki, pozostałe noszą nazwy Ledniczka i Wyspa Mewia. Jest to jedno z przypuszczalnych miejsc, gdzie Mieszko I przyjął chrzest. Jezioro od północy obchodzi szlak pątniczy Wielkopolska Droga św. Jakuba odcinek szlaku pielgrzymkowego do grobu św. Jakuba w Santiago de Compostela w Hiszpanii.

     W Gnieźnie skierowaliśmy nasze kroki do Muzeum Archidiecezjalnego stojącego na Wzgórzu Lecha, które jest spadkobiercą dawnego skarbca katedralnego gromadzącego przez wieki najcenniejsze przedmioty materialne służące sprawowaniu Kultu Bożego. Były one fundowane z okazji wyśmienitych wydarzeń lub są po prostu darami znacznych osobistości odwiedzających w przeszłości tę okazałą prymasowską świątynię. Kielichy, puszki, monstrancje, pacyfikały, pierścienie biskupie oraz obrazy, niezliczone rzeźby i zabytkowe tkaniny stanowią podstawę kolekcji Muzeum. Wszystkie te przedmioty tworzą ogromne i niepowtarzalne dziedzictwo kulturowe, w którym wyraża się nie tylko ludzki geniusz, ale nade wszystko chrześcijańska wiara i pasterska gorliwość poprzednich pokoleń. Oprócz zbiorów katedry muzeum posiada kolekcje rzeźb sakralnych, portretów trumiennych, tkanin liturgicznych, medali, monet oraz pamiątek po ostatnich prymasach Polski. Pierwszym dyrektorem, kustoszem i organizatorem zbiorów był Bolesław Dzierwa.

     Kolejnym naszym przystankiem było Trzemeszno – miasto, w którym mieszka obecnie około 9 tysięcy mieszkańców, ale jego historia jest niezwykle bogata. W 1776 roku powstało tu z inicjatywy opata Michała Kosmowskiego gimnazjum, którego wychowankami byli między innymi: Jędrzej Śniadecki, Marian Langiewicz, Stefan Garczyński, Hipolit Cegielski, Jędrzej Moraczewski i Józef Chociszewski – postacie mocno związane z historią Wielkopolski.

W centrum miasteczka obejrzeliśmy pomnik znanego wszystkim z lekcji historii szewca i bohatera narodowego  Jana Kilińskiego, który tu w Trzemesznie się urodził w 1760 roku. Mając lat 20 wyjechał do Warszawy i nie tylko został mistrzem szewskim, ale także pułkownikiem powstania kościuszkowskiego, uczestnikiem spisków powstańczych, należał do Rady Miasta Warszawy i pisał pamiętniki. Pomnik projektu Zbigniewa Dunajewskiego odsłonięto w 1961r.

Po zrobieniu wspólnego zdjęcia u stóp pomnika, podjechaliśmy do Bazyliki Wniebowzięcia NMP i św. Michała Archanioła – kościóła z i połowy XII wieku, postawionego w formie bazylikowej. Początkowo zbudowany w stylu romańskim przebudowany w stylu gotyku, a następnie ponownie przebudowany i rozbudowany w 2. połowie XVIII wieku z inicjatywy opata Michała Kosmowskiego. W czasie II wojny światowej okradziony przez Niemców z wszystkich cennych przedmiotów i zamieniony na magazyn wojskowy. Spalony 21 stycznia 1945r. podczas opuszczania miasta przez żołnierzy Wehrmachtu odbudowany w latach 50. i 60. XX wieku wraz z dokładną rekonstrukcją elementów wyposażenia wnętrza. Jest budowlą barokową, trójnawową, z potężną kopułą i nawą obiegającą część centralną. Fragmenty budowli romańskiej (m.in. potężne kolumny) oraz gotyckiej. Wyposażenie i polichromia barokowe (freski Franciszka Smuglewicza). 28 października 1964r. kościół parafialny został podniesiony do godności bazyliki mniejszej przez Pawła VI. Bazylika trzemeszeńska uznawana jest za perłę późnego baroku w Wielkopolsce. W kościele znajduje się epitafium wielce zasłużonego dla kościoła i miasta opata Kosmowskiego oraz tablica upamiętniająca profesora miejscowego gimnazjum Jana Weissa, zamordowanego przez hitlerowców we wrześniu 1939 roku. W sąsiedztwie bazyliki znajduje się odremontowany dawny pałacyk opacki, mieszczący dziś plebanię.

    Ponieważ zbliżało się południe i czas był na posiłek, udaliśmy się do restauracji przy hotelu „Pietrak”, gdzie szybko i sprawnie nas obsłużono. Najedzeni i gotowi na kolejne wrażenia pojechaliśmy na poszukiwanie wieży widokowej na Wale Wydartowskim. Jest to najwyższe wzniesienie Wysoczyzny Gnieźnieńskiej i najwyższy punkt Pojezierza Gnieźnieńskiego. Nasz nieoceniony Leszek, któremu żadna droga nie jest straszna zawiózł nas, ku zdumieniu i zachwycie Krystiana, pod samą wieżę na wysokości 167m n.p.m. Z wieży o wysokości 13 metrów rozciąga się wspaniała panorama na wzgórza morenowe. Widać z niej zabudowania Gniezna, Trzemeszna, Mogilna, a nawet kominy elektrowni Pątnów.

Po drodze zatrzymaliśmy się Dusznie przy małym kościółku z XVIIw. pw św. Doroty. Na spotkanie z nami wyszedł przesympatyczny proboszcz tejże parafii, który przepięknie opowiedział nam o kościele i jego ciekawym wnętrzu. Interesująca była ambona usytuowana na konfesjonale – przykład ludowego baroku z XVIIIw., jak i ołtarz w kolorze błękitu ultramarynowym, bardzo rzadko spotykanym w kościołach.

Dowiedzieliśmy się także, skąd wzięła się dosyć niezwykła nazwa miejscowości Wydartowo – związana z rodem ówczesnych właścicieli wsi Sablewskimi.

I jak to na wycieczkach – czas nas trochę „gonił”, pożegnaliśmy naszego rozmówcę i pojechaliśmy w stronę Mogilna – ostatniego punktu naszej wycieczki. Pierwszym miejscem, które zwiedziliśmy, był cmentarz z mauzoleum  proboszcza parafii mogileńskiej ks. Piotra Wawrzyniaka – niezmiernie zasłużonej i najpopularniejszej postaci w Wielkopolsce. Już jako wikariusz w Śremie troszczył się o czystość języka polskiego, szerzenie czytelnictwa polskich książek, wydawanie polskich gazet i czasopism. Przejęcie mogileńskiej parafii św. Jakuba Apostoła wyzwoliło w ks. Wawrzyniaku dodatkową energię we wspominanych do dziś jego działaniach społecznych i finansowo-gospodarczych. Ich rozmach i znaczące efekty pozwoliły nazywać go „menedżerem w sutannie” i „królem czynu”. I takim ks. Wawrzyniak pozostał do końca życia. Rozmach patriotyczno-oświatowych i gospodarczych działań ks. Wawrzyniaka z czasem przekroczył granice Wielkopolski. Wpływy jego inicjatyw sięgnęły Pomorza i Śląska, a fragmentarycznie również Małopolski i Kongresówki. Wyjątkową troską obdarzał towarzystwa przemysłowe, szczególnie zaś Związek Spółek Zarobkowych i Gospodarczych, któremu patronował aż do śmierci. „Król czynu” z uporem pokonywał wszelkie trudności i niepowodzenia.

W 1899 r. zainicjował przekształcenie podupadającej fabryki Cegielskiego w Poznaniu w towarzystwo akcyjne, a potem wszedł w skład jego rady nadzorczej. Ważne miejsce w ogromie dokonań ks. Wawrzyniaka zajęła poznańska Księgarnia św. Wojciecha, której dyrekcję od 1902 r. powierzył mu arcybiskup Florian Stablewski. W 1910 r. z jego inicjatywy powstała w Mogilnie Spółka Ziemska pod przewodnictwem Waleriana Wolskiego. Tego też roku powierzono mu funkcję prezesa Centralnego Komitetu Wyborczego, czołowej polskiej instytucji politycznej na terenie Rzeszy. Księdza Piotra Wawrzyniaka upamiętniają między innymi ulice noszące jego imię, okazałe tablice w Poznaniu, Śremie, Mogilnie i Zakopanem, wielki portret w „Księżówce”, a także liczne publikacje. 6 lutego 1982 roku odbyła się uroczysta premiera polskiego serialu historycznego „Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy”. W dobrze zagranej roli ks. Wawrzyniaka wystąpił Piotr Machalica.

Ksiądz prałat Piotr Wawrzyniak zmarł nagle w nocy 9/10 listopada 1910 r. w swoim mieszkaniu w Poznaniu. Zaś uroczyste złożenie jego szczątków w imponującym mauzoleum na mogileńskim cmentarzu odbyło się 10 listopada 1913 r. Podziwiane do dziś mauzoleum zaprojektował Stefan Cybichowski z Poznania.

     Ostatnim punktem naszej wyprawy był Klasztor benedyktynów w Mogilnie – kompleks klasztorny powstały w XI wieku, położony nad Jeziorem Mogileńskim. Został ufundowany najprawdopodobniej przez Kazimierza Odnowiciela. Obecnie pełni funkcję kościoła parafii św. Jana Apostoła. 1 stycznia 2014 roku klasztor przeszedł pod władanie Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów.

Wyposażenie wnętrz klasztoru i kościoła pochodzi z okresu przebudowy w XVIII wieku. Główny ołtarz reprezentuje styl rokoko, jego centralnym punktem jest wcześniejszy, siedemnastowieczny obraz Matki Boskiej Śnieżnej. Z kolei w 1884 z ołtarzem została połączona płaskorzeźba-kopia Ostatniej Wieczerzy Leonarda da Vinci. Poza ołtarzem na wyposażenie kościoła św. Jana składają się stalle z lata 1760–1770, ołtarze boczne z tego samego okresu , rokokowa ambona oraz dziewiętnastowieczna chrzcielnica. Prospekt organowy, położony na chórze, pochodzi z I poł. XVII wieku. W kaplicy bocznej znajduje się obraz Matki Boskiej Bolesnej. Pod całym kompleksem znajduje się zespół podziemi nakrytych sklepieniem kolebkowym, w których odnaleziono w latach 70. grób jednego ze średniowiecznych opatów mogileńskich oraz wiele naczyń z gliny. Zachodnia część tej krypty uważana jest za drugie obok wawelskiej krypty św. Leonarda najlepiej zachowane w Polsce pomieszczenie podziemne z epoki romańskiej. Kościół i klasztor przykrywają sklepienia gwiaździste i kryształowe wykonane w czasie przebudowy w XV i XVI wieku.

Zabudowania klasztorne są trójskrzydłowe, obecne budynki datują się z XVI i XVIII wieku, były również kilkakrotnie przebudowywane w epokach późniejszych. Skrzydło południowe mieści dawne mieszkanie opata, refektarz oraz klasztorną kuchnię; w skrzydle wschodnim znajduje się dormitorium oraz pokoje zajmowane przez służbę, wreszcie skrzydło zachodnie zajmują pomieszczenia pomocnicze. Całość łączył pierwotnie krużganek, obecnie podzielony i niespełniający swoich pierwotnych zadań. Klasztor łączy się z kościołem, tworząc zamknięty czworobok. W wirydarzu  znajduje się jedenastowieczna romańska studnia, zasypana około wieku XV, o pierwotnej głębokości około 14 metrów.

   Nie udało się nam zwiedzić kościoła pw. św. Jakuba ufundowanego w XII przez Zbyluta z rodu Pałuków, no i zostało nam Strzelno oraz jego będące w remoncie zabytki. Pojedziemy tam w ramach kolejnej wycieczki Szlakiem Piastowskim  już w przyszłym roku.

  Wycieczka była ciekawa, zwiedzane miejsca bardzo interesujące, a nasz przewodnik okazał się niezwykłym gawędziarzem i istną kopalnią wiedzy. Pogoda, jak zawsze, nam turystom sprzyjała. Zmęczeni ale zadowoleni wróciliśmy wieczorem do naszego Wągrowca.

KLIKNIJ GALERIA ZDJĘĆ: