Armenia 5-09-2014 do 11-09-2014.

142

Wszystko zaczęło się jak zwykle…

05.09.2014r.– godz. 14:00, zbiórka, Wągrowiec, godz. 22:25, wylot do Erewania, Okęcie-Warszawa.

 

06.09.2014r. – około godz. 4.00 na lotnisku w Erywaniu wita nas uśmiechnięty Nshan ( człowiek, który swój czas poświecił nam i dzięki któremu trudno nam będzie zapomnieć te wspaniałe dni spędzone w Armenii). Parę godzin na mały odpoczynek i zaczynamy poznawać Armenię … Na początek Muzeum początków Erewania, następnie Muzeum Matenadaram – muzeum i instytut starych rękopisów, Monastyr Chor Wirap u stóp braci małego i dużego Araratu – miejsce gdzie więziony był św. Grzegorz Oświeciciel i na koniec dnia pokaz kolorowych, grających fontann na Placu Republiki i ulicy Szumaniana – czego chcieć więcej?!… kolejnego spędzonego w Armenii dnia

 

07.09.2014r. – rano wizyta w domu Miszy ( kierowcy, który nas woził po Armenii i zaprosił do siebie 21 osób – gości z Polski), gdzie wszyscy zobaczyliśmy jak powstaje Lawasz – regionalny chleb. Tam też spróbowaliśmy regionalnych przysmaków takich jak owcze i kozie sery, suszone owoce, wódeczka i oczywiście świeżo przyrządzony Lawasz. A dalej przed nami około 4 – godzinna droga wzdłuż przepięknych pasm górskich z widokiem na Ararat uśmiechający się do nas w promieniach słonecznych. Na koniec cel podróży: Tatev, klasztor oczywiście pośród gór, które mieliśmy okazję podziwiać jadąc najdłuższą na świecie kolejką. To prawdziwie „górski dzień” … można się rozmarzyć… i sobie obiecać, że dla tych gór na pewno warto wrócić !!!

 

 

08.09.2014r. – po krótkiej nocy zaczynamy kolejny dzień od zwiedzania świątyni hellenistycznej oraz „Kamiennej Symfonii” czyli skał ułożonych w kształcie kamiennych organów w Garni. Dalej przejazd do świątyni Geghard, a następnie jezioro Sevan położone 1900 m n.p.m., do którego wpływa 28 rzek, a wypływa tylko jedna. Tak szybko minął ten dzień, że nad jeziorem Sevan witał nas powoli wschodzący księżyc. Ale… my już wiemy, że Erewań najpiękniejszy jest w nocy, dlatego nie mogliśmy zrezygnować z przejażdżki metrem w stolicy Armenii i spaceru jej ulicami.

 

09.09.2014r. – dzisiaj odwiedzamy bardzo ważne miejsce dla Ormian Eczmiadzyn zwany „ Watykanem kościoła Ormiańskiego, następnie Sardarapat czyli pomnik pamięci zbudowany w 1968r., który upamiętnia zwycięstwo nad Turkami w 1918r. oraz Zwartnots – katedra , a w sumie to ruiny tej budowli najwspanialszej w dziejach sakralnej architektury ormiańskiej. A wieczór … spędzony oczywiście w Erewaniu. Część z nas spędziła go w towarzystwie kolorowych grających fontann, inni na spacerze po „kaskadzie” czyli schodach pokrywających zbocza miasta, a jeszcze inni przy stole goszcząc u Rodziny Nshana. Dla każdego był to kolejny „niezwykły” dzień, który jednak powoli przybliżał nam czas wyjazdu … wszystko kiedyś ma swój koniec … ale pozostają na szczęście wspomnienia

 

10.09.2014r. – to już ostatni dzień , a jak wyjątkowy… rozpoczął się chwilą zadumy i milczenia przy palącym zniczu upamiętniającym Masakrę Ormiańską (Ludobójstwo Ormian, Rzeź Ormian lub Genocyd Ormian) w czasie I wojny światowej w latach 1915-1917 dokonaną na Ludności Ormiańskiej przez Turków. Znicz otoczony jest przez 12 bazaltowych tablic symbolizujących utraconych przez Ormian 12 prowincji. Tego dnia dotarliśmy też do Fabryki Koniaku – NOY i oczywiście nie obyło się bez degustacji wina z 1924r. oraz 10-letniego i 20-letniego koniaku … wyszliśmy wszyscy bez wyjątku na dwóch kończynach i to tych dolnych . A na koniec „autobus bez dachu” i 2 – godzina przejażdżka po ulicach Erewania. To takie podsumowanie naszej wycieczki …

 

11.09.2014 – godz. 4:30 , lotnisko, Erewań , LOT POWROTNY…

 

I to koniec „innego”, a jak wspaniałego świata…

 

 

 

Ale … nie można nie podziękować !!!

 

NSHAN, TERESO, HALINKO

 

dziękujemy za uśmiech, serce, zrozumienie i najważniejsze za wspomnienie

 

Dla nas ARMENIA I JEJ RODACY to mały kraj o wielkim sercu.

 

Kraj, do którego jeszcze wrócimy

 

 

 Kliknij Galeria Zdjęć: