2018.09.29-30 WYCIECZKA DO ŁODZI.

 

Wycieczka do Łodzi na Festiwal Kinetycznej Sztuki  Światła

29 – 30 września 2018r.

      Dwa ostatnie, bardzo pogodne i jesienne dni września 50 – osobowa grupa członków naszego Oddziału spędziła w niezwykłym i bardzo ciekawym mieście Łodzi. Zabrała nas tam nasza koleżanka Ania Matlach i zapewniła moc wspaniałych wrażeń.

Wyruszyliśmy z Wągrowca o 6 rano i już około 10.30 byliśmy na miejscu. Szybciutko zanieśliśmy bagaże do hotelu i ruszyliśmy na zwiedzanie Łodzi pod kierunkiem przewodniczki – rodowitej łodzianki, przesympatycznej Eli, która nie tylko przekazała nam mnóstwo ciekawych informacji, ale też pokazała swoje miasto w wielu aspektach.

Zwiedzanie zaczęliśmy od Nowego Centrum EC1 – Miasta Kultury w dawnej elektrowni oraz przepięknego, nowego dworca kolejowego Łódź Fabryczna. W dawnej elektrowni z 1907 roku mieści centrum Nauki i Techniki, Planetarium, Narodowe Centrum Kultury Filmowej, Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej. Całość w zrewitalizowanych i rozbudowanych budynkach z zachowaniem elementów dawnej elektrowni robi wrażenie.

Dalej ruszyliśmy śladami łódzkiego włókiennictwa. Odwiedziliśmy Muzeum Włókiennictwa oraz zatrzymaliśmy się w Księżym Młynie -zespole fabryk włókienniczych (przede wszystkim przędzalni bawełny) i obiektów towarzyszących, budowanych na terenie Łodzi od 1824. Poznaliśmy postać niezwykłego przemysłowca Karola Scheiblera, który od lat 70 XIX wieku rozbudował ten niezwykły kompleks fabryczny z największym w Łodzi budynkiem przędzalni bawełny (207 m długości), osiedlem dla robotników, domami mieszkalnymi tzw. famułami, sklepem fabrycznym tzw. konsumem, strażą pożarną, szpitalem, szkołą, zespołem pałacowym i parkiem wraz ze stawem. Obecnie ta zwarta dzielnica mieszkalno-przemysłowa, będąca niezwykłym „miastem w mieście”, jest jednym z najciekawszych zabytków przemysłowych na świecie. Zespół fabryczny na Księżym Młynie – zwany też z niemiecka Pffafendorfem – to pierwsze w tej skali, później już nieprześcignione, założenie prezentujące charakterystyczny dla Łodzi układ: fabryka – rezydencja – osiedle mieszkaniowe. To jedna z najlepszych tego rodzaju realizacji, nie tylko na gruncie polskim, ale także i europejskim]. Jako kompleks wpisany został do rejestru zabytków, a od kilku lat czynione są starania, by trafił na listę  Światowego Dziedzictwa UNESCO. Mieliśmy okazję przespacerować się alejkami między „famułami”, zobaczyć wspaniałe budynki fabryczne – obecnie hotele lub tzw. Lofty mieszkalne.

Pełni wrażeń wróciliśmy na ulicę Piotrkowską – reprezentacyjną ( dawnej najdłuższą) ulicę Łodzi, a obecnie najdłuższy w Europie deptak o długości 4 km.  Stanęliśmy przy ławeczce  Tuwima, obejrzeliśmy grającego na fortepianie Artura Rubinsteina, siedliśmy na chwilę koło Władysława Reymonta, który to pisał o Łodzi w „Ziemi obiecanej” i spacerkiem udaliśmy się do hotelu na krótki odpoczynek. Wieczorem, po zapadnięciu zmroku udaliśmy się z powrotem na ulicę Piotrkowską, aby wziąć udział w Festiwalu Kinetycznej Sztuki Światła. Trzeba przyznać, że jest to niesamowite przeżycie. Impreza przyciągnęła niesamowite tłumy, ale spektakle świetlne, iluminacje architektoniczne, iluminacje zieleni, zabawy światłem robiły wrażenie. Aż do północy można było podziwiać w wielu miejscach niezwykłe, świetlne przedstawienia.

W niedzielę, po smacznym śniadaniu, wsiedliśmy do autokaru i wyruszyliśmy na dalsze zwiedzanie, które zaczęliśmy od niezwykle ciekawego  „Domu Róży”. Jest to podwórze dawnego Hotelu Polskiego pod nr 3, gdzie ściany oficyn są wyłożone milionami lusterek o nieregularnych kształtach.

Autorką instalacji jest Joanna Rajkowska, która tworzenie mozaikowego podwórza rozpoczęła w 2013 r. podczas Festiwalu Łódź Miasto Czterech Kultur. „Pasaż Róży” na tle wcześniejszych realizacji Rajkowskiej ma bardzo osobisty wymiar i nawiązuje do choroby jej córki – Róży, u której w 2012 r. lekarze zdiagnozowali raka oczu. Instalacja ukazuje historię Róży i jednocześnie jest wyrazem radości artystki, że jej córka będzie widzieć.

Kolejnym niezwykle ciekawym miejscem była ukryta wśród miejskich kamienic synagoga. Nieduża, rzadko  obecnie wykorzystywana, ale pełna historii, dla nas niezwykłej. Tutaj pani Ela opowiedziała nam o życiu, zwyczajach i tradycjach łódzkich Żydów, których przed wojną mieszkało tu bardzo dużo.

Pojechaliśmy także na cmentarz,  gdzie  obejrzeliśmy bogate grobowce najznamienitszych mieszkańców Łodzi, zatrzymaliśmy się na „Stacji Radegast” skąd Niemcy wywieźli do obozów zagłady 140 tys. ludzi, spacerowaliśmy alejkami Parku Ocalałych, gdzie znajduje się Centrum Dialogu im. Marka Edelmana, stanęliśmy na szczycie Kopca Pamięci przy ławeczce Jana Karskiego.

Popołudniu zwiedziliśmy z naszą przewodniczką pałac Izraela Poznańskiego niezwykle bogatego łódzkiego fabrykanta. Pałac jako jedna z pierwszych budowli powstawał już jako zelektryfikowany. Do dzisiaj możemy podziwiać przepiękne i wystawne wnętrza i wybrane eksponaty, pamiętające czasy, kiedy pałac tętnił życiem towarzyskim elit ówczesnej Łodzi. Możemy w nim podziwiać pozostałości i wspomnienia po prawdziwiej, łódzkiej, obiecanej ziemi. W budynku ma swoją siedzibę Muzeum Miasta Łodzi, a sam pałac Izraela Kalmanowicza Poznańskiego niektórzy określają jako** łódzki Luwr**, z uwagi na liczne działa sztuki, zachowane piękne kominki i sztukaterie sal. Pałac stanowi pozostałość po imponującym majątku najbogatszej rodziny w Łodzi.

Ostatnim punktem naszej wycieczki było słynne centrum handlowe o znamiennej nazwie „Manufaktura” znajdujące się terenie dawnego kompleksu fabrycznego Izraela Poznańskiego. Nie mielimy czasu na chodzenie po sklepach, ale niektórzy popatrzyli na to miejsce z góry wybierając przejażdżkę na „diabelskim młynie”.

Pełni wrażeń pojechaliśmy na bardzo dobry obiad z kawą i ciastem na deser, a potem pożegnawszy naszą wspaniałą przewodniczkę udaliśmy się w drogę powrotną do Wągrowca.

 

KLIKNIJ GALERIA ZDJĘĆ: